Rafsz - przeszłość
Hania, Mariusz - teraźniejszość
Waldo - przyszłość
W championship managerze, o ile dobrze pamiętam, federacja krajowa dawała selekcjonerski fax-telefon, jeżeli w rankingu managerów miało się wysoką pozycję, liczoną reputacją.
Rafsz mógł już wcześniej być selekcjonerem. W około 4 - 5 sezonie. Używając nazw CM jego reputacja była wtedy superb. I dostałby wystarczającą ilość głosów jako patriotyczny wyraz uznania za wygranie pierwszego WCL, gdyby tylko wykazał jakąkolwiek aktywność na forum. Przez swoją bierność na forum przegrywał w tamtym czasie wybory.
Trudno wyzbyć się sentymentu dla Kabackiego, ale po zwycięstwie w WCL było już tylko gorzej. 3 m. w 7 sezonie oraz 4 m. w 9 sezonie to niestety łabędzi śpiew. (Można to porównać do skoczka Martina Schmitta w sezonie 08/09. Schmitt w latach 1998 - 2001 27 razy wygrywał zawody pucharu świata, a potem po kilku bardzo chudych latach, w sezonie 08/09 zajął dwukrotnie 3 m., swe ostatnie dwa podium).
W tej chwili w CM Rafsz byłby average i nie miałby co myśleć o propozycji z PZPN.
Ze względu na dotychczasowe zasługi i osiągnięcia Hania i Mariusz są dla mnie najmocniejszymi kandydatami. Poza tym obaj gwarantują dobry kontakt oraz dialog z innymi managerami.
Wrzos słynie z perfekcyjnego prowadzenia juniorów. Wymaga to dużych zdolności w zakresie strategii, planowania, poznania gry, potrzebna jest też cierpliwość. Trzeba wprost powiedzieć, że Wrzos stawiając za priorytet rozwój młodzików przypłacił to brakiem większych sukcesów, aczkolwiek dwukrotne zdobycie PP oraz parokrotne pozycje w pierwszej piątce Top Level, to przecież nie w kij dmuchał. W każdym razie, tego rodzaju świadome zmniejszenie szans na doraźne, "średnie" sukcesy na rzecz planów o naprawdę większych rzeczach, pozwala uznać, że Mariusz posiada dwie ważne cechy potrzebne selekcjonerowi - cierpliwość, umiejętność wybiegania o krok naprzód.
Kto zatem lepiej nadaje się na selekcjonera juniorów, niż Mariusz? Mariusz, specjalista od juniorów.
Empire to ciekawy przypadek, którego nikt nie powtórzy i mogę na to postawić wszystkie swoje oszczędności: 1 sezon - mistrz 3 ligi (awans), 2 sezon - mistrz 2 ligi (awans), 3 sezon - mistrz Top Level. Potem do końca 7 sezonu w pierwszej czwórce Top Level. Potem pewne rewolucje w składzie, nieciekawe sezony, spadek (a właściwie podobnie jak Wrzos "kontrolowany spadek") i wreszcie ekspresowy, triumfalny powrót do Top Level. Poza tym jeśli chodzi o Hanię, to godne uznania są jego próby głębszego rozgryzienia gry. Analizy, a nawet prace nad programem do obliczania wpływu skilli na potencjał... Jeśli więc chodzi o poziom rozpracowanie gry i zaangażowania, to właśnie Hania oraz Ruta mają u mnie największy respekt.
Waldo dobrze rozwija swój klub, ale jednak aktualne wybory, to chyba za wcześnie. Natomiast w przyszłości być może zdobędzie mój głos.
Teraz swój głos oddaję na Mariusza.
(Trudniej byłoby mi dokonać wyboru, gdyby nie to, że Hania w przeszłości bawił się już klockami selekcjonera. Mariusz jeszcze nie, a też zasługuje).
___
jeżeli ktoś miałby wątpliwości - tak rozwlekłe wypociny tylko po pijaku